Od początku wiedziałam, że TALLKA ma być czymś więcej niż marką z ubraniami dla wysokich kobiet.
Marzyłam, żeby stała się miejscem, w którym kobiety takie jak my poczują się zauważone i usłyszane.
Dziś dostaję od Was wiadomości, które są jak małe opowieści – o radości, o odkryciach, o tym, że codzienność może wyglądać inaczej.
„Zakochałam się od pierwszego włożenia”
„Spodnie są mega! Zakochałam się od pierwszego włożenia!!! Nigdy w sklepie nie kupiłam tak długich.”
Czytając te słowa, widzę przed oczami ten moment, kiedy zakładasz ubranie i nagle wszystko w Tobie mówi „tak”.
To nie jest historia o spodniach. To jest historia o spojrzeniu w lustro i odkryciu, że wreszcie widzisz siebie taką, jaką chcesz być.
„To jest coś niesamowitego”
„Dotarły do mnie czekoladowe spodnie Lungo i nie mogłam Pani tego nie napisać: to jest coś niesamowitego!!! Materiał rewelacja, cudnie leżą i są wreszcie długie!!! Nie wiem, ile czasu szukałam takich spodni – ale wiem, że już znalazłam.”
Ten fragment ma w sobie ulgę. Jakby ktoś po latach odłożył ciężki plecak.
Bo ile razy można się dopasowywać, kombinować, iść na skróty?
Aż w końcu trafiasz na coś, co działa od razu.
I to uczucie zostaje z Tobą na długo.
„Nareszcie mogę podziwiać”
„Bardzo dziękuję za wspaniałe spodnie 😊 Nareszcie nie muszę ich odwijać, a wręcz odwrotnie! Fantastycznie, że nie mają żadnych zakładek w pasie, które by mnie pogrubiały.”
To nie są „po prostu spodnie”.
To sposób, w jaki patrzysz na siebie w ciągu dnia.
Możesz stanąć przed lustrem i – zamiast szukać niedoskonałości – naprawdę siebie podziwiać.
I to jest ta zmiana: z krytycznego spojrzenia na łagodność i dumę.
„Piękny materiał, rękawy boskie”
„Piękny materiał, tak mięciutki, że cały czas bym go dotykała, a rękawy boskie. Takie długie, że aż nie mogę uwierzyć. Pięknie się układa na ciele!”
To zdanie jest dla mnie jak opowieść o bliskości.
O tym, że ubranie nie ma być przeszkodą – ma być przyjemnością.
Masz ochotę je nosić, dotykać, czuć na sobie.
Bo daje Ci lekkość i swobodę, a nie dyskomfort.
Co zmienia TALLKA
Sama wiem, jak to działa.
Przez lata mówiłam, że znalazłam coś „pasującego”.
Ale pasujące nie znaczy wygodne.
Pasujące nie znaczy, że proporcje grają, że nic nie przeszkadza w codziennym ruchu.
Dopiero w TALLKA odkryłam różnicę.
Ubranie nie jest dodatkiem – staje się przestrzenią, w której możesz być sobą.
Wchodzisz do pomieszczenia bez kurczenia ramion, bez poczucia, że jesteś „za duża”.
Idziesz wyprostowana, świadoma, dumna.
I to uczucie zmienia naprawdę wiele – nie tylko w garderobie, ale w życiu.
To dopiero początek.
Każda z Was ma swoją historię i chcę je dalej zbierać.
Bo TALLKA żyje dzięki Wam – dzięki temu, co czujecie, gdy zakładacie ubrania stworzone właśnie dla nas.
💌 Jeśli chcesz podzielić się swoją opowieścią – napisz do mnie.proporcje wysokiej kobiety
Może to właśnie Twoje słowa znajdą się w kolejnym wpisie z cyklu „TallkaWomen o sobie”.
K.
Komentarze: 0